Rocznica masowych deportacji Żydów do obozów koncentracyjnych

Rocznica masowych deportacji Żydów do obozów koncentracyjnych

  • rozbrat.org
  • niedziela, 20 styczeń 2013
20 stycznia 1942 roku w Wannsee pod Berlinem odbyła się narada wysokich funkcjonariuszy III Rzeszy. To w wyniku tych obrad wiosną 1942 ruszyła pełną parą machina totalnej Zagłady, która na zawsze miała zmienić życie milionów ludzi w koszmar jak i milionom to życie odebrać. To właśnie 20 stycznia 1942 roku podjęto decyzję o masowych deportacjach ludności żydowskiej z całej Europy do ośrodków zagłady zlokalizowanych na okupowanych ziemiach polskich. Nadal bardziej efektywnie rozbudowywać miał się aparat ludobójstwa.

Poniższy tekst autorstwa Roberta Szuchty Żydzi w Polsce. Zagłada polskich Żydów opisuje wydarzenia mające miejsce nie tak dawno, bo przecież 61 lat temu.

Zgodnie z podjętymi ustaleniami nastąpić miała tzw. akcja oczyszczania Europy z ludności żydowskiej, którą zamierzano dokonać poprzez deportację – jak twierdzono - „do pracy”, oraz tak zwane odpowiednie traktowanie, czyli wyniszczenie fizyczne Żydów w obozach koncentracyjnych i ośrodkach zagłady. Odpowiedzialność za realizację tego programu powierzono Wydziałowi 4B4 Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), którym kierował Adolf Eichmann.

„Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” w Generalnym Gubernatorstwie otrzymało kryptonim Akcja Reinhard. Pod tym pojęciem rozumiano nie tylko wymordowanie polskich Żydów, ale także rabunek ich mienia. Przeprowadzeniem tego największego w dziejach masowego mordu miał kierować specjalny, ulokowany w Lublinie sztab. Jego prace nadzorował Odilo Globocnik, dowódca tamtejszego SS. Pracami bieżącymi kierował Hermann Hoefle, specjalista od spraw żydowskich w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy. Jego najbliższym współpracownikiem został kapitan policji Christian Wirth, kierujący wcześniej masowym uśmiercaniem umysłowo chorych w ramach akcji T4. W sumie sztab i personel „Akcji Reinhard” liczył 92 Niemców oraz ok.350 strażników. Byli to najczęściej dezerterzy z Armii Czerwonej pochodzenia ukraińskiego, przeszkoleni do służby w obozie szkoleniowym w Trawnikach koło Lublina. Do realizacji zaplanowanej akcji przystąpiono wiosną 1942 roku. W marcu rozpoczęto likwidację getta w Lublinie, Baranowiczach, w maju w Biłgoraju, Dąbrowie Górniczej, w czerwcu w Krakowie, w sierpniu w Radomiu, Kielcach, Mińsku Mazowieckim i Otwocku, we wrześniu w Kałuszynie. Od 22 lipca do połowy września prowadzono planowana tzw. „Wielką Akcję” w największym getcie – w Warszawie, w wyniku której wywieziono do obozu zagłady w Treblince lub zabito na miejscu blisko 300 tys. Żydów.

W okresie od marca do czerwca 1942 roku ukończono budowę trzech ośrodków natychmiastowej zagłady: w Bełżcu, Sobiborze i Treblince. Zlokalizowano je w dystrykcie lubelskim i warszawskim, gdzie planowano dokonać zagłady Żydów z Generalnego Gubernatorstwa. Ośrodki te usytuowano wzdłuż linii rzeki Bug, w pasie przygranicznym Generalnego Gubernatorstwa, Komisariatu Rzeszy Ukraina i Okręgu Białystok, w pobliżu niewielkich stacji kolejowych, leżących na ważnych szlakach komunikacyjnych, w sporej odległości od większych miast. Niemcy liczyli na to, że zdołają ukryć masowa zbrodnię przed opinią publiczną. Zdaniem większości historyków, wybranie ziem polskich na dokonanie masowego mordu na Żydach w niewielkim stopniu wiązało się z przekonaniem Niemców o wysokim poziomie nastrojów antysemickich wśród Polaków. Zdecydowały o tym względy strategiczne, logistyczne, ekonomiczne, wreszcie poziomo represji, jaki Niemcy wprowadzili od początku wojny na ziemiach polskich. Pozwalał on utrzymać potencjalnych obserwatorów zbrodni w zastraszeniu i bierności. Terror na ziemiach polskich był demonstrowany ostentacyjnie, zabijano także Polaków, nie tylko za udział w konspiracji, ale za wszelką formę oporu, a często także dla zwykłego zastraszenia innych.

We wszystkich miastach i miasteczkach akcja likwidacji gett przebiegała w podobny sposób. O świcie oddziały niemieckie wspierane przez wojskowe formacje pomocnicze składające się z Ukraińców otaczały teren getta. Ludzie wyganiani byli z mieszkań i konwojowani na miejscowy rynek lub stację kolejową. Akcjom wysiedleńczym towarzyszyło skrajne bestialstwo żołnierzy. W Generalnym Gubernatorstwie obowiązywał rozkaz mordowania na miejscu osób niezdolnych do transportu, czyli niemowląt i małych dzieci, kobiet w zaawansowanej ciąży, ludzi w podeszłym wieku, obłożnie chorych. Uzasadniano go koniecznością oszczędzania cennych rezerw transportowych. Ale brutalny terror miał też na celu sparaliżowanie jakiejkolwiek próby oporu wysiedlanych. Zaszczuci w ten sposób ludzie, przestraszeni i zdezorientowani stawali się apatyczni i kompletnie podporządkowani woli swoich katów.

Zastraszone, głodne, skrajnie wyczerpane ofiary z gett gnano na okoliczne stacje kolejowe i w bydlęcych wagonach, w straszliwych warunkach (po 80, 100, 120 osób) transportowano do ośrodka zagłady. Prosto z wagonów dojeżdżających do specjalnych bocznic kolejowych wypędzano Żydów na tzw. plac przyjęć i odbierano im podręczny bagaż i ubranie. Następnie oddzielano kobiety i dzieci od mężczyzn. Nieliczni silni i zdrowi mężczyźni mieli szansę przeżyć jeszcze kilka dni lub kilka tygodni dłużej – wykorzystywano ich do katorżniczej pracy, po czym mordowano. Pozostałych (dzieci, kobiety, osoby starsze lub chore) – po ograbieniu z dobytku, personel obozowy gnał do tak zwanych łaźni. W rzeczywistości były to komory gazowe. Tu mordowani byli gazem spalinowym wytwarzanym przez czołgowe silniki Diesla. W ten sposób do końca 1943 r. zabito: w Chełmnie nad Nerem od 200 do 250 tys. Żydów; w Bełżcu – 500 tys.; w Sobiborze – co najmniej 150 tys.; w Treblince – 870 tys. Od 1943 r. funkcję ośrodka zagłady dla Żydów pełnił też istniejący od października 1941 roku obóz na Majdanku w Lublinie. Do 1944 r. poniosło tu śmierć 60 tys.  Żydów.

Jesienią 1943 r. przystąpiono do zakończenia „Akcji Reinhard”. Niemcy postanowili tej operacji nadać kryptonim  „Erntefest” („dożynki”). W jej ramach przystąpiono do mordowania ostatnich Żydów przetrzymywanych w obozach przejściowych i obozach pracy na terenie Lubelszczyzny. Bilans tej jednorazowej akcji był straszliwy, w jej ramach zamordowano ok. 42 tys. Żydów. W obozie na Majdanku w Lublinie 3 listopada zamordowano strzałem z broni krótkiej w głowę 17 tys. żydowskich więźniów. Jesienią 1943 r. społeczność Żydów polskich praktycznie już nie istniała. (…).

Nieliczni polscy Żydzi, którzy uniknęli Zagłady w różny sposób przyjęli powojenne zmiany polityczno – ustrojowe. Historycy szacują, że z 3,5 mln Żydów mieszkających przed wojną w Polsce, na okupowanych przez Niemców ziemiach polskich uratowało się 50-60 tys. Około 250 tys. ocalało na terenie ZSRR i po wojnie w kilku falach powracali oni do Polski. Była to społeczność niezwykle zróżnicowana, tak pod względem przeżyć wojennych, jak i planów na przyszłość. Byli wśród nich ludzie, którzy doświadczyli tragedii getta czy obozów koncentracyjnych. Byli i tacy, którzy wyszli z ukrycia i po latach nielegalnego bytowania, pod przybranym nazwiskiem i zmienioną tożsamością, mogli się ujawnić jako Żydzi. Czynili to jednak niechętnie i rzadko. Nieprzychylne, a często wrogie nastawienie części społeczeństwa polskiego w okresie wojny i bezpośrednio po niej powodowało, że wielu spośród tych, którzy ukrywali się w czasie okupacji pod przybranymi nazwiskami, a zdecydowało się pozostać w kraju, nie wróciło do swojego nazwiska rodowego. (1)

Po burzliwym okresie prześladowań (w tym i pogromów) po II Wojnie Światowej, tym razem motywowanych głównie poglądami politycznymi Żydów (często byli oni komunistami) jak wciąż związanymi z ich wyznaniem (oskarżenia o mordy rytualne na chrześcijańskich dzieciach), którego apogeum nastąpiło w 1968 roku, stosunki polsko-żydowskie w latach '80 ociepliły się. Dziś w Polsce mieszka od 3 do 10 tys. Żydów. To druzgocące statystki zważywszy, iż w drugiej połowie XVIII w. liczba społeczności żydowskiej wynosiła od 750 do 900 tys. co stanowiło 9% ludności kraju. „Polska stała się [wtedy]największym skupiskiem Żydów na świecie. Żydzi stworzyli tu oryginalną i bogatą kulturę, która przez stulecia promieniowała na inne ośrodki żydowskie w Europie i na świecie” (2)

Choć krwawą historię żydowskich prześladowań przez polskie czy niemieckie społeczeństwo i władzę mamy już daleko za sobą, wśród współczesnych Polaków nadal obecny jest silny i często bezwiedny, głęboko zakorzeniony antysemityzm. Społeczeństwo polskie zazwyczaj bazuje na stereotypach stawiających Żydów w najgorszym świetle, co ma oczywiście związek z absolutną nieznajomością kultury i religii żydowskiej, a to z ignorancją samych Polaków (w tym przede wszystkim systemu edukacji). Abstrahując już od sprzecznego z katolickim wyznaniem żydowskim, poglądami politycznymi czy niechlubną historią współczesnego państwa Izrael, antysemityzm polski zazwyczaj motywowany jest zawiścią i fałszywym przeświadczeniem, że np. Żydzi odpowiedzialni są za światowy kryzys ekonomiczny, którego skutki odczuwalne są też w Polsce. Dla przykładu według strony jewish.org.pl: „ponad jedna trzecia Europejczyków uważa, że to Żydzi są odpowiedzialni za kryzys finansowy - wynika z sondaży opublikowanych przez Anti Defamation League - żydowską Ligę Przeciwko Zniesławieniu. W Polsce ten wynik wzrasta do ponad 50 proc. Mieszkańcy Starego Kontynentu uważają, że Żydzi mają „zbyt duże wpływy” w świecie finansowym - wynika z badań. Najbardziej mają być przekonani o tym Hiszpanie. Aż 74 proc. z nich odpowiedziało, że silne wpływy lobby żydowskiego na rynki to „raczej prawda”. Tak samo myśli ponad połowa Polaków i Węgrów oraz 40 proc. pozostałych Europejczyków”.

Tekst „Żydzi w Polsce” autorstwa Roberta Szuchty
opracowała i dodała komentarz Aleksandra Tersa

Przypisy:
(1)    Robert Szucha, Żydzi w Polsce, w: „Edukacja przeciwko dyskryminacji”, red. Paweł A. Dziliński, Vox Humana, Warszawa 2008, s.28-30, 34.
(2)    Tamże, s.10.
(3)    Sondaż: Żydzi winni kryzysu, strona www: www.jewish.org.pl/index.php/pl/antysemityzm-mainmenu-72/2044-sondai-mydzi-winni-kryzysu.html, ostatnie wejście 19.01.13.

Ludzie czytają....

John Deere i rolnicze blokady

15-02-2024 / Kraj

Ostatnie protesty rolników budziły skojarzenia z czasami Andrzeja Leppera. To z pewnością największa mobilizacja rolników od czasów wejścia Polski do...

Oświadczenie w sprawie pobicia

07-02-2024 / Poznań

6 lutego około godziny 9.00 miał miejsce bezprecedensowy atak zatrudnionych przez Duda Development na jednego z uczestników naszego kolektywu, który...

PRZECIWKO WYCINCE LASÓW OCHRONNYCH POZNANIA

05-02-2024 / Poznań

Od kilku lat w polskich miastach , a szczególnie na ich obrzeżach pojawiają się protesty lokalnych społeczności i mieszkańców. Są...

Stop pato-deweloperce! Odwołać wiceprezydenta Gussa

20-03-2024 / Poznań

Poznańskie wydanie Gazety Wyborczej, piórem Piotra Żytnickiego, ujawniło coś, co wiemy od lat – poznański ratusz nie tylko ulega lobbingowi...