Studium - relacja z posiedzenia Komisji Polityki Przestrzennej

Studium - relacja z posiedzenia Komisji Polityki Przestrzennej

  • rozbrat.org
  • niedziela, 01 czerwiec 2014
W środę 28 maja w Urzędzie Miasta Poznania miało miejsce posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej dotyczące zmian w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Poznania. Dotychczas prezydent Poznania zapoznał się z uwagami do Studium. Wpłynęły one między innymi ze strony Kolektywu Rozbrat, mieszkańców Sołacza oraz innych Stowarzyszeń. W posiedzeniu komisji wzięło udział kilkanaście osób, wśród których znaleźli się mieszkańcy, działacze społeczni, kilku radnych, przedstawicielki Miejskiej Pracowni Urbanistycznej oraz wiceprezydent miasta Mirosław Kruszyński. Spotkanie prowadził Przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej Łukasz Mikuła.

Przypomnijmy, że studium to dokument planistyczny, określający politykę przestrzenną miasta na najbliższe lata. Dokument ten jest szczególnie ważny ze względu na próby wprowadzania niekorzystnych zmian dla funkcji terenów społecznie i ekologicznie cennych dla Poznania. Do planu wniesiono 2852 uwag, z czego uwzględniono 937. Liczby te nie wskazują jednak faktycznej ilości uwag jako dokumentów, które wpłynęły do MPU. Tym samym niewiadoma jest liczba uwag uwzględnionych/nieuwzględnionych lub w części uwzględnionych jako dokumentów. Dwie uwagi zawierały ponad tysiąc podpisów.

Dopiero kilka dni przed posiedzeniem komisji na stronach internetowych Miasta Poznania została opublikowana informacja o zbliżającym się spotkaniu oraz jego planie. Przed posiedzeniem nie wyłożono do publicznego wglądu materiałów dotyczących zmian – planowanego studium ani listy uwag uwzględnionych i nieuwzględnionych. Informacji nie otrzymali też sami mieszkańcy ani organizacje pozarządowe, które składały uwagi. Ten tryb wskazuje na próbę uniknięcia kolejnej burzliwej debaty, szczególnie że to właśnie posiedzenia komisji mają teoretycznie pełnić funkcję przestrzeni tak zwanych konsultacji społecznych, gdzie można się odnieść do niekorzystnych zmian dla Poznania.

Nie tylko tryb informowania i wywoływania problemu z punktu widzenia osób i organizacji wnoszących uwagi wzbudził wiele wątpliwości i kontrowersji podczas debaty, lecz także sam proces rozpatrywania uwag. Uwagi nie zostały nawet zebrane w żaden konkretny dokument, nie mówiąc już o merytorycznym uzasadnieniu ich rozpatrzenia, o które trzeba wnosić indywidualnie w siedzibie MPU. Zachęcamy do tego wszystkich, którzy je złożyli.

Nie tylko mieszkańcy i organizacje pozarządowe, ale także niektórzy radni krytycznie odnieśli się do kwestii braku dostępu do informacji i materiałów dotyczących tematu spotkania i iluzji debaty – nie zostały wysłane nawet poglądowe arkusze podsumowujące. Nikt ze zgromadzonych nie miał też możliwości wcześniejszego zapoznania się z nowym kształtem studium, które jest teraz głównym przedmiotem debaty. W konsekwencji nawet radni nie mieli możliwości przygotowania się do debaty.

Podczas posiedzenia Miejska Pracownia Urbanistyczna przedstawiła prezentację zmian w studium zagospodarowania przestrzennego, jakie zaszły w wyniku uwzględnienia uwag przez prezydenta. Następnie zostały przedstawione uwzględnione uwagi dotyczące transportu i infrastruktury na terenach objętych studium. Informacje te zostały zaprezentowane na pobieżnych slajdach z uwzględnieniem tylko niektórych aspektów i skutków planowanych zmian. Kolektyw Rozbrat, organizacje pozarządowe oraz niektórzy radni wnieśli o przerwanie obrad i udostępnienie koniecznych informacji przez Miejską Pracownię Urbanistyczną przed następnym posiedzeniem komisji, uznając dalsze debatowanie w tej formie za całkowicie niezasadne i bezcelowe. Tym samym omówienie uwag odrzuconych oraz merytoryczna dyskusja na ich temat będzie mogła się odbyć przy okazji następnego posiedzenia Komisji Polityki Przestrzennej. Daje to nam szansę uczestniczenia w debacie dot. między innymi Sołacza i Parku Wodziczki.

W porównaniu z poprzednimi dyskusjami nad studium, które miały miejsce w 2010 r., wprowadzono pewne zmiany formalne. Oprócz uwag odrzuconych/uwzględnionych w całości, część uwag uwzględniono tylko w pewnym stopniu. Uwagi te zostały zdefiniowane przez MPU jako „częściowo uwzględnione”. Dotyczy to między innymi zmian w Parku Wodziczki, gdzie w nowym studium zakłada się od strony północnej poszerzenie parku Wodziczki. Wydaje się to pozornym sukcesem, ponieważ jednocześnie zakłada się wprowadzenie zabudowy terenów zielonych między innymi w klinie zieleni od strony ul. Pułaskiego. Pomimo pozostawienia funkcji sportowej i rekreacyjnej dla terenów zajętych przez AZS ciągłość klina zieleni zostanie i tak zdewastowana i oddana w ręce prywatnych inwestorów. Taki system rozpatrywania uwag może być skutecznym narzędziem do pomijania elementów kontrowersyjnych w planowanych zmianach.

W tym roku urzędnicy miejscy postanowili zastosować strategię maksimum. Najpierw do studium uwarunkowań zakładano wprowadzenie zabudowy na obszarach klinów zieleni w miejscach, gdzie do tej pory było to niemożliwe. Chodzi m.in o zabudowę terenów ogródków działkowych i parków miejskich, w tym Krzyżowniki, otulinę Parku Sołackiego, stadion AZS w pobliżu Cytadeli, część samej Cytadeli, park Kasprowicza, ogródki działkowe przy ul. Pułaskiego i ul. Hetmańskiej, Park Rataje, Morasko i inne.

Niektóre z powyższych elementów zostały wprowadzone do planu. Teraz, po rozpatrzeniu uwag miasto wycofuje się, uwzględniając szereg poprawek, w tym między innymi dla stadionu AZS czy częściowo Parku Wodziczki. Można przypuszczać, że część trych propozycji zostaje teraz uwzględniona, by finalnie przeforsować poprawki dotyczące najbardziej społecznie kontrowersyjnych przestrzeni. Uwzględnienie uwag, w których pomija się tematy budzące najwięcej konfliktów podczas wprowadzenia studium 2010 r. nie wydaje się być działaniem pod wpływem nacisków społecznych a raczej grą władz miasta, której celem jest przeforsowanie dokumentu korzystnego w głównej mierze dla prywatnych inwestorów.

Dyskusja nad planem zabudowy klinów zieleni trwa w Poznaniu już od kilku lat. Studium w rzeczywistości okazuje się nie być odzwierciedleniem społecznych potrzeb. Z założenia jest to projekt nastawiony na realizację interesów prywatnych, które sprzyjać będą między innymi dalszym spekulacjom finansowym na rynku mieszkaniowym, degradacją  cennych terenów zielonych oraz ograniczaniem wpływu mieszkańców na rozwój i komfort życia w mieście. Cały proces odbywa się pod płaszczykiem tzw. konsultacji społecznych.

Podczas spotkania prezydent Kruszyński zasłaniał się ustawą, która nie przewiduje udostępniania informacji oraz prowadzenia merytorycznej debaty na temat studium.

Nadszedł czas, by w odpowiedzi zewrzeć szyki i poprzez budowę szerokiej koalicji budować presję społeczną, która będzie na tyle silna, by plany, które są społecznie nieużyteczne nie mogły być wdrażane, a konsultacje społeczne nie były tylko pustym frazesem lecz przybrały inną formę, w której mieszkańcy Poznania mają realny głos. My, jako mieszkańcy, jednak przewidujemy prawdziwą debatę publiczną pomimo tego, że nie narzuca jej ustwa. Żadna ustawa nie może nam tego zabronić! Będziemy udostępniać wszystkie bieżące materiały nt. zmian w studium, organizować spotkania i dyskusje, a w ostateczności też inne formy protestu, dopóki forma konsultacji społecznych nie ulegnie zmianie.



 

Ludzie czytają....

John Deere i rolnicze blokady

15-02-2024 / Kraj

Ostatnie protesty rolników budziły skojarzenia z czasami Andrzeja Leppera. To z pewnością największa mobilizacja rolników od czasów wejścia Polski do...

Oświadczenie w sprawie pobicia

07-02-2024 / Poznań

6 lutego około godziny 9.00 miał miejsce bezprecedensowy atak zatrudnionych przez Duda Development na jednego z uczestników naszego kolektywu, który...

PRZECIWKO WYCINCE LASÓW OCHRONNYCH POZNANIA

05-02-2024 / Poznań

Od kilku lat w polskich miastach , a szczególnie na ich obrzeżach pojawiają się protesty lokalnych społeczności i mieszkańców. Są...

Stop pato-deweloperce! Odwołać wiceprezydenta Gussa

20-03-2024 / Poznań

Poznańskie wydanie Gazety Wyborczej, piórem Piotra Żytnickiego, ujawniło coś, co wiemy od lat – poznański ratusz nie tylko ulega lobbingowi...