Nestlé Polska rujnuje przemysł spożywczy

Nestlé Polska rujnuje przemysł spożywczy

  • czwartek, 01 lipiec 2004
Wywiad z Dariuszem Skrzypczakiem Przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w Nestlé Polska (dawniej Golplana).Jaka jest sytuacja waszego zakładu należącego do światowego potentata przemysłu spożywczego, znanego producenta słodyczy i płatków śniadaniowych?Nie wiemy jakie są plany właściciela. Z tego co obserwujemy to następuje ciągle spadek produkcji, chociaż deklaracje padają takie, że nikt nie planuje zamknięcia przedsiębiorstwa. Jednak od chwili prywatyzacji w 1994 roku straciło pracę w naszym zakładzie 2000 osób, obecnie pracuje około 700 osób. Trwa "program dobrowolnych odejść" i na dzień dzisiejszy odeszło w przeciągu ostatnich miesięcy 109 osób, choć wcześniej zarząd planował, że będzie to tylko 79 pracowników. A czeka jeszcze 50 osób. Zlikwidowano nasze oddziały w Lesznie i Sulechowie, została tylko filia w Kargowej. Około 150 osób dojeżdża do pracy z Leszna do Poznania (ok. 70 km).
Dlaczego ludzie odchodzą? Czy rzeczywiście te od 30 do 60 tysięcy złotych, które dostają jako odprawy skłania ich do podjęcia takiej decyzji?

Jeżeli wziąć pod uwagę sytuację na rynku pracy to nie są duże odprawy, szczególnie w kontekście obecnych zmian w kodeksie pracy, kiedy o stałe zatrudnienie jest coraz trudniej. Niektóre osoby mają zwyczajnie dość już tu pracy, z uwagi na atmosferę strachu jaka tu panuje od momentu kiedy weszło Nestlé. Nikt tu nie ma nic do powiedzenia, ani pracownik, ani kierownictwo lokalnych zakładów. To co zadecyduje centrala w Szwajcarii jest bezwzględnie realizowane. Dodatkowo każdy widzi, że produkcja jest wygaszana, losy zakładu, a zatem i zatrudnienia, nie są pewne.

Czym zarząd tłumaczy fakt spadku produkcji?

Mówi się ciągle, że to produkcja sezonowa, że istnieje - jeżeli chodzi o wyroby cukiernicze - duża konkurencja, że brak jest zainteresowania klientów naszymi wyrobami. To dziwi zwarzywszy, że przed prywatyzacją produkcja szła pełną parą. Działający od 1912 roku zakład, założony przez Polaków w określonej sytuacji politycznej - wojny gospodarczej z niemieckim zaborcą - przestaje istnieć. "Goplana" przeżyła dwie wojny, okupację, 45 lat komunizmu, stalinizm, ale padła pod presją kapitalizmu. Nie rozumiem tej polityki rządu, ja nie mówię o tym rządzie, ale też poprzednich. Dla mnie to było chore wysprzedawanie, dobrze prosperujących firm.

Jaka była sytuacja własnościowa zaraz po wejściu Nestlé?


Po prywatyzacji 47% udziałów miało państwo, 47% Nestlé, a 6% załoga. Załoga działając pod presją i z niewiedzy sprzedała swoje udziały. Straszono: "Jak sprzedaż akcje będziesz miał szansę dalej pracować w zakładzie, jak nie to...". Część osób nawet zgłosiła pozwy do prokuratury o zastraszanie, ale sprawy zostały umorzone. Ci co mieli akcje też na tym nie zyskali.

Niektórzy byli pracownicy oskarżyli Nestlé o manipulowanie akcjami i żądali milionowych odszkodowań. Sąd uznał, że winę ponosi jednak nie Nestlé, ale państwo...


Tak było. Trzeba jeszcze dodać, iż do Nestlé Polska należy także fabryka Winiary w Kaliszu, która jest zagrożona restrukturyzacją.

W jakich okolicznościach powstała wasza Komisja Zakładowa "Solidarności"?


W 1997 roku następowało wiele postojów, ludzi wysyłano na urlopy. Trzeba przy tym zaznaczyć, że też wynagrodzenia realnie spadły od czasu przejęcia zakładu przez Szwajcarów. Grupa pracowników uznała, że trzeba cos z tym zrobić i powstała "Solidarność". OPZZ już tutaj był. Od początku byliśmy zwalczani. Do tej pory przez niektóre osoby nie jesteśmy mile postrzegani. Czynione są naciski na innych, żeby nie wstępowali do związku. Na przykład nie udało nam się założyć związku w naszym oddziale w Kargowej, gdzie pracuje ok. 200 osób. Rozmawiamy tam z pracownikami, ale mówią nam: "co z tego że ja będę miała ochronę prawną, jak tu mi nie dadzą spokoju".

Ilu członków liczy wasza komisja zakładowa?


Na dzień dzisiejszy związek nasz liczy sto parę osób, ale tych związkowców którzy są, to podziwiam, że przez tyle czasu wytrzymali te wszystkie presje. Są takie opinie, że jesteśmy ością w gardle pracodawcy. Nie jesteśmy kochanym związkiem. Władze Nestlé cały czas mówią o dialogu, że najważniejszy dla niech jest pracownik, no to ja im mówię, że powinniśmy się jakoś porozumieć. Polityka Nestlé jest jednak jasna: są dochody to produkują, nie ma dochodów, przenoszą się dalej. To jest na zasadzie jak ta szarańcza, póki pole jest to się żeruje, kiedy pole jest spustoszone, idzie się dalej.

Ludzie czytają....

John Deere i rolnicze blokady

15-02-2024 / Kraj

Ostatnie protesty rolników budziły skojarzenia z czasami Andrzeja Leppera. To z pewnością największa mobilizacja rolników od czasów wejścia Polski do...

Oświadczenie w sprawie pobicia

07-02-2024 / Poznań

6 lutego około godziny 9.00 miał miejsce bezprecedensowy atak zatrudnionych przez Duda Development na jednego z uczestników naszego kolektywu, który...

PRZECIWKO WYCINCE LASÓW OCHRONNYCH POZNANIA

05-02-2024 / Poznań

Od kilku lat w polskich miastach , a szczególnie na ich obrzeżach pojawiają się protesty lokalnych społeczności i mieszkańców. Są...

Stop pato-deweloperce! Odwołać wiceprezydenta Gussa

20-03-2024 / Poznań

Poznańskie wydanie Gazety Wyborczej, piórem Piotra Żytnickiego, ujawniło coś, co wiemy od lat – poznański ratusz nie tylko ulega lobbingowi...