Damian Kaczmarek

Damian Kaczmarek

niedziela, 21 czerwiec 2009 16:15

PAP o berlińskich demonstracjach – komentarz

21 czerwca w godzinach popołudniowych Polska Agencja Prasowa (PAP) opublikowała depeszę poświęconą demonstracjom przeciwko gentryfikacji w Berlinie (przedrukowaną zaraz na szeregu portali np. Ineria.pl, Gazeta.pl, można na jej przykładzie prześledzić w jaki sposób konstruowane są informacje mediów korporacyjnych, które z informowaniem mają niewiele wspólnego. Poniżej depesza PAP-u, wraz z komentarzem."Berlińska policja zatrzymała 102 osoby podczas próby zajęcia przez grupy lewaków i anarchistów terenu zamkniętego lotniska Tempelhof."Według PAP-u, w demonstracjach nie mogły brać udziału osoby, które nie są zaangażowane politycznie, a udział w demonstracji motywowany był właśnie politycznym zaangażowaniem, a nie wagą problemu. "Zwykły" człowiek, który jest zaangażowany politycznie, należy do jakiejś z dwóch cywilizowanych partii o takim samym programie, a jeżeli już ktoś wychodzi na ulicę wiadomo, że to "lewak", a skoro "lewak" to wiadomo, że chodzi mu o rozróbę. Proste jak budowa cepa (i rozum "dziennikarza" z PAP-u - chciałoby się dopisać).
W dniu 10 listopada 2004 r. Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek Prezydenta RP w sprawie zgodności z Konstytucją niektórych przepisów ustawy z dnia 2 kwietnia 2004 r. o zmianie ustawy - Prawo o zgromadzeniach oraz ustawy - Prawo o ruchu drogowym (ustawa nowelizującej). Przeciwko nowelizacji wystąpiło z protestem min. poznańskie Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych "Ulica".
czwartek, 16 luty 2006 13:21

Zwyczajny stan nadzwyczajny

Kraj, który chce uchodzić za "demokratyczny" i mający w poszanowaniu prawa człowieka i obywatela winien wyraźnie oddzielać sferę bezpieczeństwa wewnętrznego od spraw militarnych. Przykłady łamania tej zasady to m.in. interwencje wojska przeciwko obywatelom własnego kraju w Chile i Argentynie - celem, których było utrzymanie dyktatur w tych państwach.W Polsce od czasu uchwalenia Konstytucji RP w 1997 r. mieliśmy dość klarowną sytuację w tym zakresie. Siły Zbrojne mogły być używane tylko w stanach nadzwyczajnych - czyli w stanie wojennym, stanie wyjątkowym, oraz w stanie klęski żywiołowej. Decyzję o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego podejmuje Prezydent w drodze rozporządzenia wydanego na podstawie ustawy. W tych szczególnych sytuacjach mogą być także ograniczone niektóre prawa i wolności zagwarantowane Konstytucją.
niedziela, 07 czerwiec 2009 15:04

Komitet "Wolny Kaukaz" - Poznań, 23.02.2000

23 lutego 2000 roku pod placówką konsularną Federacji Rosyjskiej w Poznaniu odbyła się pikieta przeciwko ludobójczej interwencji wojsk rosyjskich w republice Iczkerija, znanej na świecie jako Czeczenia. Pikieta została zorganizowana przez poznański oddział Komitetu "Wolny Kaukaz". Organizacja ta prowadziła wówczas swą działalność w kilku polskich miastach. W Poznaniu Komitet w ramach "sojuszu ponad podziałami" utworzony został przez środowiska związane z Federacją Anarchistyczną sekcja Poznań, Akcję Alternatywną "Naszość" oraz Socjaldemokratyczną Alternatywę (b. Federacji Młodych Unii Pracy). Pikietę zorganizowano jako symboliczny gest solidarności w 56. rocznicę deportacji ludności czeczeńskiej dokonanej przez stalinowski reżim. W wyniku nieoczekiwanego zbiegu okoliczności, kilkoro manifestujących przedostało się na teren placówki. Tego typu wydarzenia dla rosyjskiego Konsulatu w Poznaniu nie są nowością. Podobny przebieg miała manifestacja w 1991 roku po wkroczeniu wojsk rosyjskich na Litwę, uczestniczył w niej m.in. obecny wiceprezydent miasta Poznania M. Frankiewicz. Tym razem jednak w Rosji odbywały się przygotowania do wyborów prezydenckich. Poznańska manifestacja (ochrzczona przez media mianem "Incydentu Poznańskiego") natychmiast wykorzystana została w cynicznej i ksenofobicznej kampanii W. Putina. W sukurs przyszli mu również polscy politycy oraz tzw. "intelektualiści" i wszelkiej maści "moralne autorytety", po raz kolejny pokazując "wysoki" poziom swej publicystyki. Dzięki temu, cel pikiety, a więc nagłośnienie sprawy czeczeńskiej, został osiągnięty w rozmiarach jakich nikt się nie spodziewał.
Przed wyborami samorządowymi na poznańskich ulicach pojawiło się darmowe pismo "Echo Poznania". Jak się okazało, nie była to kolejna mutacja "Metra", tylko pismo agitacyjne małej prawicowej partii LPR, której działacze wysławili się ostatnio negowaniem teorii ewolucji, a jej młodzieżówka pijackimi śpiewami wychwalającymi nazizm.
Rok 1989 dla polskiego anarchizmu jest cezurą wyznaczającą pierwszy w jego historii okres, w którym formalnie nie jest on zwalczany przez władze państwowe.Pierwszą falę anarchizmu XIX wiecznego, spotykały represje za sam fakt bycia częścią rodzącego się nielegalnego ruchu robotniczego, tak jak w całej Europie. Daniel Grinberg w pracy poświeconej walce z anarchizmem pisał:"Nie ulega wątpliwości, że żaden z ruchów społecznych, które rzuciły wyzwanie dziewiętnastowiecznym realiom polityczno-ekonomicznym nie wywołał tak ostrej i jednolitej reakcji, jak właśnie ruch anarchistyczny. Żaden z nich nie potrafił tak dalece jednoczyć przeciwko sobie przedstawicieli skłóconych obozów ideowych. Jednomyślność polityków, urzędników, sędziów i policjantów spojonych uczuciem zagrożenia umożliwiała prowadzenie przeciwko 'siewcom chaosu' sprawnej, systematycznej i wielopłaszczyznowej akcji angażującej całą machinę państwową."
Dwa procent dorosłych mieszkańców naszego globu posiada tyle, co ponad połowa wszystkich gospodarstw domowych. Tak podział na bogatych i biednych przedstawia raport instytutu badawczego ONZ.Bogactwo jest skoncentrowane w krajach Ameryki Północnej i Europy oraz w Japonii i Australii. Tam znajduje się 90 proc. tego, co posiada cała ludność świata. Te drastyczne nierówności znane są od dawna. Jednak ta przepaść pogłębia się z roku na rok i obszary biedy dominują. Na dnie znajduje się 18 krajów w Afryce i dwa w Azji - Wschodni Timor i Afganistan. W tych krajach PKB na głowę wynosi 500 - 900 dolarów. Natomiast 20 najbogatszych państw to 16 europejskich, dwa północnoamerykańskie oraz Australia i Japonia (26.800 - 55.100 dolarów PKB na jednego mieszkańca).
czwartek, 10 maj 2007 13:38

Dwa nurty w polskim anarchizmie

Od pewnego czasu ze strony częsci środowisk anarchistycznych, trwa ofensywa “lingwistyczna” mająca udowodnić “wyższość” demokracji bezpośredniej nad demokracją uczestniczącą (DU). Zanim przejdę do meritum sprawy zajmę się na chwilę niejednozncznością pojęciową.
poniedziałek, 11 czerwiec 2007 13:25

Dlaczego media kłamią?

Przeciętny Polak nie dowie się o problemach, które poruszane są podczas protestów w Niemczech podczas szczytu G8. Prasa, radio i telewizja, z których większość ludzi czerpie informacje o otaczającym nas świecie, przekazuje kłamliwy obraz rzeczywistości.
niedziela, 24 czerwiec 2007 12:50

Poznań 1956 - Argentyna 2001

Wystąpienia poznańskich robotników w czerwcu 1956 r. rozpoczęły w Polsce szeroki ruch, którego celem była radykalna demokratyzacja zarządzania gospodarką. W wielu fabrykach w kraju tworzono rady robotnicze, które przejmowały kierowanie zakładami pracy wbrew stanowisku oficjalnych związków zawodowych i PZPR. Robotnicy uchwalali Statuty Samorządu Robotniczego, w których przyznawano prawo decydowania o sprawach przedsiębiorstwa zebraniom załóg. Ten ruch samorządów pracowniczych został stłumiony przez komunistyczne elity, które nie chciały oddawać władzy ludziom.