We wrześniu zeszłego roku w zakładach Cegielskiego, w których trwały zwolnienia grupowe, wypowiedziano umowę z Wojciechem Majchrzakiem, członkiem Inicjatywy Pracowniczej (IP). Odbyło się to jednak z naruszeniem przyjętego regulaminu zwolnień. W piątek 12 czerwca sąd pierwszej instancji przywrócił W. Majchrzaka do pracy.Sprawa ta była bulwersująca, bowiem Wojciech Majchrzak przepracował w Cegielskim 35 lat, a do nabycia świadczeń przedemerytalnych brakowało mu w chwili otrzymania wypowiedzenia niespełna 12 miesięcy. Majchrzak pierwotnie nie był przewidziany do redukcji. Został wpisany na listę do zwolnień za pracownika należącego do „Solidarności”, a ponieważ IP nie została poinformowana na czas o tym fakcie, nie mogła temu przeciwdziałać. Sprawę zgłoszono do PIP.
Odpowiedzialność za tę sytuację ponosi pracodawca. Jeszcze kiedy Majchrzak był na wypowiedzeniu dyrekcja wiedziała (na podstawie raportu PIP), o okolicznościach jego niezgodnego z prawem zwolnienia, jednakże nie zrobiono w tej sprawie nic, licząc, że sąd ewentualnie zasądzi jedynie odszkodowanie w wysokości trzech pensji. Związkowy pełnomocnik Majchrzaka domagał się jednak konsekwentnie przywrócenia do pracy. Sąd w ustnym uzasadnieniu stwierdził, że trudna sytuacja ekonomiczna zakładu pracy, na którą się powoływał pracodawca, ograniczałaby w tym przypadku powództwo. Pracownik miał bowiem prawo, po niezgodnym zwolnieniu z pracy, zostać do niej przywrócony, tym bardziej że zredukowano w zasadzie etat, a nie fizycznie jego stanowisko pracy.
Wyrok nie jest prawomocny, Wojciech Majchrzak skieruje jednak w przyszłym tygodniu do zakładu pismo o gotowości podjęcia pracy.