Rewolucyjne wrzenie. Coraz więcej wystąpień społecznych na świecie i w Polsce
Rewolucyjne wrzenie. Coraz więcej wystąpień społecznych na świecie i w Polsce

Rewolucyjne wrzenie. Coraz więcej wystąpień społecznych na świecie i w Polsce

  • wtorek, 04 listopad 2025
Obecne wystąpienia społeczne zmieniają krajobraz polityczny wielu krajów. Stare rządy upadają. Znienawidzeni dyktatorzy i przedstawiciele elity uciekają za granice. Dochodzi do rewolucji.

W 2009 roku ukazała się w Polsce książka Beverly Silver „Globalny proletariat. Ruchy pracownicze i globalizacja po 1870 r.”. Badaczka na podstawie materiału empirycznego przedstawia w niej trendy (w formie wykresów) dotyczące wystąpień pracowniczych na przestrzeni od roku 1870 do 1996. Głównym ustaleniem książki jest to, że od końca lat 40. XX wieku liczba protestów pracowniczych na świecie (pomimo pewnych wahań) spadała. Szczególnie dużo ubyło ich u szczytu neoliberalizmu, czyli w drugiej połowie lat 80. i w latach 90. ubiegłego stulecia. Wiązać to należy z globalizacją i przeniesieniem produkcji kapitalistycznej do krajów Południa – zwłaszcza do Azji (Chiny, Indie, Bangladesz itd.). Osłabiło to pozycję przetargową pracujących w krajach zachodnich, gdy na Południu industrializacja dopiero stwarzała warunki dla powstania nowych ruchów pracowniczych i emancypacyjnych.

Beverly Silver wraz z zespołem zakończyła swoje badania w drugiej połowie lat 90. Zaraz potem ujawnił się ruch alterglobalistyczny, którego początek upatruje się najczęściej w słynnej demonstracji w Seattle w listopadzie 1999 roku, gdzie wspólnie protestowały różne środowiska w tym związki zawodowe i ekolodzy. Wydawało się wówczas, że trend uległ odwróceniu. Choć wystąpienia alterglobalistyczne miały charakter masowy, była to – jak się okazuje – ledwie zapowiedź wzbierającej fali niepokojów społecznych.

Historyczne maksimum

Analizując różne raporty [1] można dojść do wniosku, że dopiero po wybuchu kryzysu w latach 2007-2008 liczba konfliktów społecznych na świecie zaczęła faktycznie gwałtownie rosnąć, a trend ten został zahamowany – choć nie na długo – dopiero wskutek obostrzeń sanitarnych związanych z COVID-19. Jednak od zakończenia pandemii, liczba wystąpień społecznych ponownie mocno wzrosła. Być może mamy do czynienia nawet z historycznym maksimum niepokojów społecznych. W każdym razie ich skala wydaje się porównywalna z wystąpieniami, jakie miały miejsce zaraz po zakończeniu I i II wojny światowej. (Piszę „być może”, gdyż ilościowe badanie konfliktów społecznych, nawet tych otwartych, nie jest z metodologicznego punktu widzenia rzeczą łatwą).

Tylko w ostatnich kilku miesiącach mieliśmy do czynienia z masowymi wystąpieniami społecznymi w Bangladeszu, Indiach (ściślej w Ladakh), na Madagaskarze, w Maroko, Nepalu, Indonezji i na Filipinach, w Peru czy w Kamerunie itd. W wielu przypadkach protesty te wymykają się łatwemu zaszufladkowaniu. Często przedstawiane są jako wystąpienia stricte polityczne, a nie socjalne. Jednak ich przyczyny najczęściej mają jednak podłoże ekonomiczne, choć w szerokim tego słowa znaczeniu. W Maroku młodzież demonstrowała przeciwko wysokiemu wśród niej bezrobociu, które sięga nawet 36%. Na Filipinach protestowano przeciwko korupcji. W Indonezji przeciwko wzrostowi kosztów życia. W Bangladeszu młodzież protestowała przeciw polityce zatrudnienia i ogólnie trudnościom gospodarczym. Na Madagaskarze wybuchło niezadowolenie z powodu wyłączeń prądu i wody oraz powszechnej korupcji [2].

Choć Europa przestała być pępkiem świata w tym, jeżeli chodzi o ruchy społeczne, to także na Starym Kontynencie możemy ciągle obserwować liczne wystąpienia, strajki czy blokady. Pierwszy lepszy przykład z ostatnich tygodni to Włochy. Stany Zjednoczone, jak przekonują niektórzy, stoją wręcz na skraju wojny domowej i przypominają raczej państwo stanu wyjątkowego, wstrząsane demonstracjami, przeciwko którym posyła się wojsko, niż kolebkę zachodniej demokracji. Kongres został zmarginalizowany, a Trump rządzi przy pomocy prezydenckich dekretów.

Ponieważ w wystąpieniach bierze udział często młodzież, dlatego media niejednokrotnie przedstawiają je jako bunt pokoleniowy, bunt generacji Z. Jest to zapewne uproszczenie. Protesty te mają bardzo różnorodnych charakter, są spontaniczne, bądź organizowane przez amorficzne grupy. Trudno je niekiedy przypisać do konkretnych opcji ideologicznych. Mają one – można powiedzieć – charakter populistyczny, co ze strony neoliberalnego establishmentu zawsze brzmi jak zarzut. Jest to jednak często przejaw ludowego niezadowolenia, gdzie pewnego typu etykiety mieszają się, lub przestały być istotne.

Jedno jest pewne – w wielu przypadkach obecne wystąpienia społeczne zmieniają krajobraz polityczny wielu krajów. Stare rządy upadają. Znienawidzeni dyktatorzy i przedstawiciele elit uciekają za granice. Po prostu dochodzi do rewolucji.

Protesty w Polsce

Także w Polsce da się zaobserwować, analizując odpowiednie dane, wzrost liczby protestów społecznych w ostatniej dekadzie. Na przykład o ile między rokiem 2000 a 2014 roku liczba zgromadzeń publicznych (odnotowanych przez policję [3]) wynosiła średniorocznie ok. 1470, o tyle od roku 2015 do 2024 średnia ta wynosiła już ponad 7350. Wynika z tego, że różnego typu demonstracji w ostatnim czasie było w Polsce aż 5 razy więcej.

Pokrywa się to w dużej mierze z ustaleniami Centrum Badania Opinii Społecznej [4]. CBOS systematycznie pyta Polaków i Polki, czy uczestniczyli w danym roku w demonstracji lub strajku. W latach 2000-2014 średnioroczny odsetek uczestniczących w protestach (wg deklaracji respondentów) wynosił 1,9%, a od 2015 roku do dziś wzrósł ponad trzykrotnie – do 6,1%. Największy odsetek odnotowano w badaniu z 2020 roku – 8% oraz w 2021 roku, kiedy aż 9% Polaków i Polek deklarowało udział w manifestacjach, co – moim zdaniem – należy wiązać z działaniami pod hasłem Strajku Kobiet. Był to najwyższy deklarowany odsetek uczestniczących w protestach, od kiedy CBOS prowadzi badania na ten temat, czyli od 1988 roku.

wykres protesty

Notabene akurat w przypadku Polski pandemia raczej nie stłumiła wystąpień, ewentualnie tylko w niewielkim stopniu. Korelacja między oboma szeregami danych (liczbą protestów i odsetkiem uczestników) jest bardzo wysoka, co dodatkowo uwiarygadnia tezę o wyraźnym wzroście niepokojów społecznych w ostatnim czasie.

Zakończenie. Ład międzynarodowy i świat pracy

Geopolitycy analizując obecną destabilizację systemu na świecie, za główne jej źródło uważają grę państw, z ich elitami rządzącymi w rolach głównych. Chaosu upatrują w rozkładzie ładu międzynarodowego. Tymczasem wyraźnie widać, iż status quo rozpada się także (a może nawet przede wszystkim) w wyniku rosnących konfliktu wewnętrznych. Mają miejsce wybuchy niezadowolenia kraj po kraju, co przypominają jakby reakcję łańcuchową. Stare elity władzy straciły – jak to nieraz ujmują socjolodzy – swoją legitymizację. Do głosu, a czasami do władzy, dochodzą nowe siły.

Beverly Silver ponad dwie dekady temu, na zakończenie swojej książki pytała, jakie są szanse ustanowienia przyjaznego dla świata pracy ładu międzynarodowego. Wówczas neoliberalizm i kapitalistyczna globalizacja trzymały się jeszcze mocno. W momencie, kiedy obecny system na naszych oczach się rozsypuje, tym ważniejszy staje się to problemem. Autorka „Globalnego proletariatu” odpowiadała ogólnikowo, że potrzebujemy takiego ładu, który „skutecznie podporządkuje dążenie do generowania zysku życiowym potrzebom wszystkich ludzi”. Skoro nie neoliberalizm i Pax Americana, to co w ich miejsce? Niestety, na to pytanie nie znamy jeszcze odpowiedzi. Walka trwa.

Przypisy:

[1] (a) Analiza na podstawie danych Banku Światowego za lata 2018-2025: https://www.visualcapitalist.com/charted-global-conflicts-across-world/ ;(b) analiza na podstawie danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego za lata 2016-2022: https://www.imf.org/en/Blogs/Articles/2022/05/20/social-unrest-is-rising-adding-to-risks-for-global-economy; (c) raport CSIS (Centrum for Strategic and International Studies) za lata 2009-2019: https://csis-website-prod.s3.amazonaws.com/s3fs-public/publication/200303_MassProtests_V2.pdf; (d) raport World Protest i Fundacji Eberta za lata 2007-2020: https://library.fes.de/pdf-files/bueros/usa/19020.pdf (e) raporty i opracowania na podstawie danych ACLED (Armed Conflict Location & Event Data) https://acleddata.com/ np. : https://www.dailymaverick.co.za/article/2025-05-06-loaded-for-bear-social-unrest-and-mass-protests-rise-exponentially-across-africa/; http://www.anbound.com/Section/ArticleView_35376_1.htm ; patrz także: https://www.jstor.org/publisher/acledp

[2] Czytaj między innymi: https://www.bbc.com/news/articles/cq6zg9ele22o

[3] Dane od Komendy Głównej Policji uzyskane na podstawie dostępu do informacji publicznej; dane za lata wcześniejsze opublikowałem w; J. Urbański, „Prekariat i nowa walka klas”, Warszawa 2014.

[4] Raport CBOS za kolejne lata pt. „Aktywność i doświadczenia Polaków” dostępne na stronie cbos.pl

Ludzie czytają....

Dlaczego odebranie 800+ niepracującym Ukraińcom zaszkodzi także tobie?

17-09-2025 / Polityka

Jednym z pierwszych dokumentów prawnych, który wpłynął do biura Prezydenta Karola Nawrockiego i został przez niego zawetowany, jest „Ustawa z...

Ruchy miejskie na aucie – co dalej?

10-09-2025 / Sprawy lokalne

Obecne rządy prezydenta Poznania, Jacka Jaśkowiaka, przypominają te z czasów schyłkowych lat prezydentury Ryszarda Grobelnego (lata 1998-2014). Mieszkańcy Poznania żądali...

Żywność dla zysku – rolnictwo pod presją ferm przemysłowych

30-09-2025 / Film

12 września w Warszawie odbyła się polska premiera filmu dokumentalnego „Food for profit”, autorstwa Pabla D'Ambrosi i Giulii Innocenzi. Był...

Powstrzymać Izrael. Społeczeństwo polskie wobec wojny na Bliskim Wschodzie

08-10-2025 / Walka klas

W ostatnich tygodniach obserwowaliśmy w krajach europejskich rosnący sprzeciw wobec agresji Izraela na Strefę Gazy. W wyniku działań zbrojnych i...

Rozbrat


Rozbrat
ul. Pułaskiego 21a, 60-607 Poznań