Jak pamiętamy kamienica przy ulicy Piaskowej w 2011 r. kupiła firma należąca do NeoBanku (Wielkopolskiego Banku Spółdzielczego). Ta z kolei wynajęła Fabrykę Mieszkań i Ziemi oraz Piotra Śrubę do przepędzenia lokatorów. Zaczęły się zastraszenia i szykany. Rozpoczęto pozorowany remont. Kiedy lokatorzy zaczęli protestować, a sprawą zainteresowały się media, sprawa ucichła. Przez kilka miesięcy nic się nie działo. Wreszcie jesienią ubiegłego roku ogłoszono, że nieruchomość przejęła inna firma, a ta najwyraźniej zamierza dokończyć dzieło, które rozpoczął Piotr Śruba.
Remont generalny rozpoczęty w zimie ma za zadanie „zmiękczyć” mieszkańców, którzy jeszcze nie opuścili Piaskowej. Lokatorzy są zorganizowani. To tu powstało Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów. Wynajęli prawników. W sądzie toczy się batalia. Lokatorzy wnieśli pozwy o naruszenie posiadania. W odpowiedzi właściciel zażądał, aby Wielkopolskie Stowarzyszenia Lokatorów zmieniło swoją siedzibę. W piątek 5 kwietnia odcięto w budynku „kablówkę”. Mieszkańcy zawiadomili o tym policję, ale dowiedzieli się tylko, że awarię musi zgłosić dostawca, nie odbiorca i że fiunkcjonariusze nic nie mogą. Nie spodziewano się innej reakcji. „Kablówka” została odcięta również wcześniej, w dzień przed Wielkanocą, niby uszkodzona przy remoncie, ale szybko naprawiona.
Nowego właściciela, firmę występująca pod nazwą „Stara Piekarnia”, reprezentują w sądzie ci sami prawnicy, którzy wcześniej reprezentowali NeoBank. Liczne fakty wskazują na to, że NeoBank w dalszym ciągu jest aktywnym na rynku nieruchomości i nie zrezygnował z finansowania czyścicieli kamienic, którzy teraz wyglądają jak prawdziwi biznesmeni.