2 czerwca 2007 r., odbyło się posiedzenie Komisji Samorządowej Rady Miasta Poznania, na której jednym z punktów (dominującym) była dyskusja nt. miejscowego planu zagospodarowania dla Sołacza, na terenie którego leży min. skłot "Rozbrat". W przygotowanym przez prezydenta i urzędników planie Rozbratu nie ma, a na jego miejscu przewidziano ekskluzywną zabudowę willową. Na posiedzeniu komisji zjawiło się kilkanaście osób z Kolektywu Rozbrat i Federacji Anarchistycznej, a także kolejnych kilka z innych organizacji i instytucji. Plan został bowiem oprotestowany także przez Radę Dzielnicy Sołacz, Stowarzyszenie „My-Poznaniacy” i Towarzystwo Przyjaciół Sołacza.
Przedstawiciele Rady Dzielnicy stwierdzili, że przez kilka lat pracowano wspólnie nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego z Miejską Pracownią Urbanistyczną. Przez ostatnie ok. dwa lata nic się w tej materii jednak nie działo, po czym przy wyłożeniu planu okazało się, że jest on całkowicie inny („w 80 procentach”) od wcześniej dyskutowanych rozwiązań. Natomiast wszystkie (ponad 60) uwag do planu, prezydent „hurtem” odrzucił. Skrótowo przestawiono także najważniejsze argumenty ekologiczne i społeczne podważające ww. plan. Radny Krzysztof Mączkowski w swojej wypowiedzi zaatakował politykę przestrzenną prowadzoną przez ekipę prezydenta Grobelnego. Słowa krytyki wyraził także Lech Mergler z „My-Poznaniacy”. W dyskusji wyszło m.in. na jaw, że budownictwem mieszkaniowym na terenie Sołacza zainteresowany jest Echo-Investment, jeden z największych deweloperów w Polsce.
Ostatecznie Komisja jednogłośnie przyjęła stanowisko, że w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza powinny odbyć się rzetelne uzgodnienia społeczne. W istocie rzeczy oznacza to, że komisja wyraziła swoją dezaprobatę dla trybu konsultacji ww. planu, co z zadowoleniem przyjęli brawami zgromadzeni działacze.