W ten sposób kręgi rządowe, biznesowe i klerykalne, broniąc swojej uprzywilejowanej pozycji, zwalczają niezależność kobiet. Ludzie władzy od wieków sprowadzają ciała kobiet do roli maszyn rozmnażających nowe pokolenia pracowników. Forsują zakaz aborcji, aby za jego pomocą kontrolować liczebność pracowników. Jeżeli kobiety samodzielnie będą decydowały o ilości swojego potomstwa, istnieje możliwość, że okażą się pod tym względem niewystarczająco produktywne. To natomiast grozi brakiem robotników na rynku pracy czy wzrostem ich płac, co bezpośrednio przekłada się na spadek zysków osiąganych przez elity polityczne, biznesowe, jak i kościelne.
Ustawa antyaborcyjna, zakazująca usunięcia ciąży w większości przypadków, funkcjonuje w Polsce od 1993 r. Jej zapisy doprowadziły do rozwoju ogromnego podziemia aborcyjnego, gdzie za wykonanie zabiegu płaci się ogromne pieniądze, nigdy nie mając gwarancji, że procedura będzie wykonana w sposób bezpieczny i profesjonalny.
Największymi ofiarami tej ustawy stały się kobiety, których nie stać na wydanie kilku tysięcy złotych za zabieg wykonany za granicą. Często te same kobiety nie mają dostępu do pomocnych informacji na temat antykoncepcji i bezpiecznego przerywania ciąży, gdyż wszelkie kampanie są zwalczane m.in. przez organy władzy.
Rządy wielu państw na przestrzeni dekad próbowały ograniczać prawa kobiet, redukując je do roli inkubatora bez prawa o samostanowieniu, uznając kilkutygodniowe zarodki za pełnoprawnych obywateli, których istnienie ważniejsze jest od życia kobiet. Rząd PiS, wprowadzając populistyczne świadczenia prorodzinne takie jak program rodzina 500+, próbuje zmusić wszystkie obywatelki tego kraju do wykonywania roli matki, przy jednoczesnym ignorowaniu ich praw pracowniczych, czy też, przede wszystkim, prawa do życia i godnej opieki zdrowotnej. Kobiety lepiej usytuowane posiadają środki na zakup antykoncepcji i dokonanie aborcji. Dzięki temu w większym stopniu kontrolują swoje ciało, przez co mogą łatwiej planować swoje życie. Możliwość dokonywania wyboru istnieje, jest jednak przywilejem elity!
Ograniczenie dostępu do aborcji idzie w parze ze wzmożeniem dyscypliny pracy i wprowadzeniu cięć socjalnych, co także najbardziej uderza w najbiedniejsze warstwy społeczeństwa. Dla większości kobiet prawdziwy wybór nie ogranicza się do prawa do aborcji, lecz dotyczy możliwości utrzymania siebie i dzieci. To wiąże się z dostępem do służby zdrowia, oświaty, emerytur, edukacji itd. Władze próbują sprowadzić kwestię aborcji do problemu obyczajowego czy religijnego, lecz jest to problem ściśle ekonomiczny. Przekłada się on na możliwości wyboru większości pracowników niezależnie od ich płci. Dostęp do aborcji nie jest więc tylko „sprawą kobiecą”, lecz polem walki z wyzyskiem kapitalistycznym.
Wierzymy, że prawo kobiety do wyboru oznacza również prawo do godnego mieszkania, opieki nad dzieckiem i pomocy społecznej po to, aby móc wychować to dziecko w rozsądny sposób, oraz żeby jej życie nie musiało być podporządkowane wobec opieki nad potomstwem. Sprzeciwiamy się wszelkim formom ograniczania dostępu do aborcji, antykoncepcji, jak również braku edukacji seksualnej w szkołach.
Jako uczestniczki i uczestnicy Federacji Anarchistycznej sekcja Poznań zachęcamy do udziału w demonstracji 9 kwietnia o godz.: 14:00 na placu Mickiewicza, organizowanej przez oddolną, bezpartyjną inicjatywę W Naszej Sprawie, aby zamanifestować swój sprzeciw wobec ograniczania praw kobiet w Polsce i stopniowego zmieniania tego kraju w państwo wyznaniowe.