Nie od dziś wiadomo, że Poznań jest „trudnym” terenem dla polskich nacjonalistów. W naszym mieście istnieje wiele środowisk, którym rasizm czy homofobia są obce. Poznaniacy nie boją się obcokrajowców, występują przeciwko atakującym ich bandytom, jak również nie dostają spazmów, kiedy widzą na ulicy dwóch mężczyzn trzymających się za ręce. W związku z takim stanem rzeczy lwia część wysiłków organizacyjnych takich grup jak Młodzież Wszechpolska nie przynosi na poznańskim gruncie wymiernych efektów. Winnicki wraz z DoRzeczy próbują więc rozkręcić skandal. Wywołanie nacjonalistycznej histerii i zamieszek, nie są niczym nowym. To element politycznego marketingu stosowanego przez prawicę od lat.
Wbrew narracji o blokadach, bijatykach, atakach na posła sejmu i policję nasza akcja ma wymiar lokalny i pokojowy - „wygwizdać Winnickiego”. Z naszych ust nigdy nie padły słowa o fizycznym blokowaniu wejścia do piwnicy, w której ma odbyć się spotkanie. Nie zmienia to jednak faktu, że nacjonaliści żyją swoimi fantazjami o lewackim terrorze szerzącym się w Poznaniu. Podobnie jak straszą nas uchodźcami, których w Polsce praktycznie nie ma. Prawica od lat karmi społeczeństwo fałszywymi informacjami, na podstawie których wyciąga rasistowskie interpretacje polityczne. Nie zmienia to jednak faktu, że Poznań był i zawsze będzie „trudnym” terenem dla nacjonalistów.
Wstęp redakcji portalu „La Horde” dodany do francuskiej wersji oświadczenia, które w języku polskim opublikowano na portalu Rozbrat.org:
„Nous avons reçu un courrier d’antifascistes de Poznan en Pologne, qui appellent ? une manifestation contre la venue d’un député d’extr?me droite et rappelle la situation dans cette ville, si des francophones sont dans la région, ou m?me ? Berlin (c’est ? 2h30 en train, 3h en voiture), chaque personne sera la bienvenue”.
Błędne tłumaczenie wstępu redakcji portalu „La Horde”, które opublikował portal „DoRzeczy”:
"Otrzymaliśmy list od antyfaszystów z Poznania (w Polsce), którzy wzywają nas do przyjazdu i demonstracji przeciw wizycie skrajnie prawicowego posła i zrelacjonowania sytuacji w tym mieście – jeśli będziecie w regionie lub Berlinie (stamtąd to 2 i pół godziny pociągiem do 3 godzin samochodem). Każdy z nas będzie serdecznie powitany”.
Poprawne tłumaczenie wstępu redakcji portalu „La Horde”:
„Otrzymaliśmy list od antyfaszystów z Poznania (Polska), którzy wzywają do manifestacji przeciwko wizycie skrajnie prawicowego posła i którzy przypominają sytuacje w tym mieście. Jeśli osoby francuskojęzyczne znajdują się w okolicach Poznania czy nawet Berlina (2 godziny 30 minut pociągiem lub 3 samochodem) będą one mile widziane”.
Nietrudno dostrzec różnicę, pomiędzy sformułowaniem:
„(…) którzy wzywają nas do przyjazdu i demonstracji przeciw wizycie skrajnie prawicowego posła i zrelacjonowania sytuacji w tym mieście (...)” (DoRzeczy); a sformułowaniem „(…) którzy wzywają do manifestacji przeciwko wizycie skrajnie prawicowego posła i którzy przypominają sytuacje w tym mieście” (La Horde).