O socjalny strajk kobiet
O socjalny strajk kobiet

O socjalny strajk kobiet

  • Kinga Krzysztofiak,Stanisław Krastowicz,Joanna K.Malinowska
  • środa, 28 październik 2020
Po sześciu dniach protestu i Strajku Kobiet coraz częściej słyszy się w liberalnych mediach utyskiwania na „radykalizację nastrojów”. Na to, że niepokoje społeczne odbiją się na kondycji gospodarki, a także, że niosą one dodatkowe zagrożenie epidemiczne. Opozycyjne elity próbują wykreować liderki ruchu kobiecego, które właśnie opublikowały swoje rekomendowane postulaty, wśród których dominuje bełkot w obronie systemu sądowniczego, zdemolowanego – wg ich opinii – przez PiS. Być może.

W istocie rzeczy system ten nigdy nie był sprawiedliwy, bezstronny i politycznie neutralny. Zwłaszcza dla kobiet. Zawsze wspierał solidarnościowe elity władzy i liberalny konsensus ekonomiczny za cenę wielkich społecznych nierówności. Popierał też tzw. konsensus aborcyjny, pomimo głośnych żądań liberalizacji przepisów.

 

Liberałowie zapomnieli, dlaczego stracili władzę. Stracili ją, ponieważ wiele grup społecznych miało dość ekonomicznego statusu ludzi drugiej kategorii. Zdominowany przez liberałów sejm śmiał się, kiedy mówiono w nim o głodujących w Polsce dzieciach. Był obojętny na postulaty dotyczące wyższych i równych płac. Wykazał się kompletną arogancją, wyrzucając do kosza dwa miliony podpisów w sprawie referendum dotyczącego skrócenia wieku emerytalnego. Wcześniej bez pytania podniósł wiek emerytalny kobiet o 7 lat. Liberalna władza likwidowała szkoły i żłobki oraz doprowadziła do całkowitej niewydolności służbę zdrowia.

To wszystko otworzyło prawicy i PiSowi drogę do władzy w 2015 roku. I wtedy nagle okazało się, że dochód narodowy można jednak podzielić inaczej, że można wydać miliardy złotych na program 500 plus, który nie tylko dociera do najuboższych grup społecznych, ale w większości także prosto do rąk kobiet; że można podnieść wynagrodzenia minimalne i obniżyć wiek emerytalny. To wszystko jest z ekonomicznego punktu widzenia istotniejsze nawet dla kobiet niż mężczyzn. Bo to kobiety ekonomicznie i politycznie są w Polsce upośledzone, są traktowane jako grupa gorszego sortu.

Na ulicach wrze. W zdecydowanej większości protestują właśnie kobiety. Jeżeli rząd w 95% składa się z mężczyzn, sejm to w 72% mężczyźni, Trybunał Konstytucyjny w 86%, a episkopat to oczywiście w 100% mężczyźni; jeżeli kobiety zarabiają przeciętnie 20-30% mniej od mężczyzn, to chyba nie ma wątpliwości, że ten system nie wymaga poprawy, naprawy czy jakiegoś delikatnego liftingu. On w całości jest do „wyjebania”. „Jebać PiS”? Owszem, ale także „jebać nierówności społeczne”, „jebać demokrację parlamentarną mężczyzn”, „jebać wyzysk pracy kobiet i niskie zarobki”! „Jebać kapitalizm”!

Ludzie czytają....

John Deere i rolnicze blokady

15-02-2024 / Kraj

Ostatnie protesty rolników budziły skojarzenia z czasami Andrzeja Leppera. To z pewnością największa mobilizacja rolników od czasów wejścia Polski do...

Oświadczenie w sprawie pobicia

07-02-2024 / Poznań

6 lutego około godziny 9.00 miał miejsce bezprecedensowy atak zatrudnionych przez Duda Development na jednego z uczestników naszego kolektywu, który...

PRZECIWKO WYCINCE LASÓW OCHRONNYCH POZNANIA

05-02-2024 / Poznań

Od kilku lat w polskich miastach , a szczególnie na ich obrzeżach pojawiają się protesty lokalnych społeczności i mieszkańców. Są...

Stop pato-deweloperce! Odwołać wiceprezydenta Gussa

20-03-2024 / Poznań

Poznańskie wydanie Gazety Wyborczej, piórem Piotra Żytnickiego, ujawniło coś, co wiemy od lat – poznański ratusz nie tylko ulega lobbingowi...