Izraelski atak: relacje świadków

Izraelski atak: relacje świadków

  • Indymedia
  • środa, 02 czerwiec 2010
Izrael rozpoczął deportację aktywistów porwanych bezprawnie przez izraelskich żołnierzy na wodach międzynarodowych z pokładów cywilnych statków Flotylli Wolności i przetrzymywanych następnie w izraelskich więzieniach. Ich pierwsze relacje różnią się całkowicie od wersji wydarzeń prezentowanej przez izraelską armię. Jak dotąd nie ujawniono listy zabitych osób, brak też ciągle potwierdzenia ich liczby.Mimo rozbieżności w ocenie stopnia oporu ze strony pasażerów zaatakowanego statku (część miała schować się pod pokładem, część ustawić się jako żywe tarcze, kilka osób próbowało nie wpuścić komandosów na pokład) wszyscy świadkowie podkreślają wrażenie całkowitego szoku i zaskoczenia z powodu szybkości, agresji i brutalnej i śmiertelnej w skutkach siły z jaką Izrael odpowiedział na coś, co jak powtarzają, było niczym więcej jak próbą dostarczenia pomocy humanitarnej.
Iara Lee, brazylijska reżyserka filmowa, która znajdowała się na pokładzie Mavi Marmara, udzieliła wywiadu brazylijskiej TV Globo jeszcze z więzienia w południowym Izraelu, gdzie przewieziono ok. 600 zagranicznych aktywistów, w tym 40 Brytyjczyków. Iara twierdzi, że Izraelczycy przypuścili szturm na statek po zablokowaniu łączy telefonicznych i radiowych i “zaczęli krzyczeć na ludzi”. Powiedziała też, że "[atak] był zaskoczeniem, gdyż wydarzył się w środku nocy, w ciemnościach, poza wodami terytorialnymi Izraela, ponieważ wiedzieliśmy, że może dojść do konfrontacji, ale nie na wodach międzynarodowych. Ich pierwszą taktyką było odcięcie naszej komunikacji satelitarnej, a potem zaatakowali. To czego byłam naocznym świadkiem to strzelanie. Wdarli się na pokład i zaczęli strzelać do ludzi”.

Następnie wojsko wysłało kobiety na niższy pokład statku. “Mówili że jesteśmy terrorystkami – to absurd. Weszli do części, w której znajdowały się kobiety, było ich mnóstwo, ubranych na czarno, z gigantyczną liczbą uzbrojenia, tak jakby byli na wojnie. Skonfiskowali wszystkie nasze telefony i wszystkie nasze bagaże i wyrzucili wszystko z walizek na podłogę”

"Spodziewaliśmy się, że będą strzelać ludziom w nogi albo w powietrze, dla postrachu, ale celowali bezpośrednio”, powiedziała w oddzielnym wywiadzie dla gazety „Folha de São Paulo”. "Niektórzy strzelali prosto w głowy pasażerów”. “Wielu ludzi zostało zamordowanych – to było coś niewyobrażalnego”.

Annette Groth, niemiecka parlamentarzystka o tym co zobaczyła na zewnątrz swojej kajuty, po sztormie izraelskich żołnierzy na pokład statku:

„Strzelali bez ostrzeżenia", „to wyglądało jak na wojnie… mieli karabiny, paralizatory, jakiś rodzaj gazu łzawiącego i inne rodzaje broni – cały ten arsenał skierowany wobec ludzi mających dwa drewniane kije i kawałek trzeciego. Mowa w tej sytuacji o samoobronie jest śmieszna”.

Norman Paech, 72-letni niemiecki aktywista opisuje "głośne eksplozje” jakie usłyszał po rozpoczęciu napaści na „Mavi Marmara”. „Szybko ubrałem się, a koledzy powiedzieli mi, że zostaliśmy zaatakowani, że są tu Izraelczycy. Atak nastąpił z góry, z helikopterów z których żołnierze spuścili się na linach. Czekaliśmy w sali na dziobie i zobaczyłem jak niosą izraelskiego żołnierza, który wyglądał jakby zemdlał. Następnie wprowadzono dwóch kolejnych żołnierzy, ale po tych 3 rannych komandosach widziałem wielu – może 10 poważnie poszkodowanych, zakrwawionych cywilów. Opatrywano ich w sali obok, jeden miał tak ciężkie obrażenia, ze jestem pewien, że wkrótce umarł”.

Na nagraniach dokonanych przez turecką telewizję i tych upublicznionych przez izraelskie wojsko widać, jak kilku komandosów bitych jest przez pasażerów kijami. Paech twierdzi jednak, że nie widział aby aktywiści używali innej broni. „Było tylko dwóch mężczyzn z krótkimi kijami, ale nie było noży, metalowych pałek, pistoletów czy innej prawdziwej broni”. „Przez cały okres planowania misji podkreślaliśmy: żadnej broni, żadnych materiałów wybuchowych; mówiliśmy: będziemy się bronić jedynie politycznie, normalnymi środkami”.

Nilufer Cetin, turecka aktywistka schroniła się wraz ze swoim małym synkiem w łazience, pod pokładem, w czasie gdy nad nimi wybuchały granaty hukowe rzucane przez komandosów, pociski z gazem łzawiącym i rozlegały się wystrzały z ostrej amunicji. Po powrocie do Istanbułu, kobieta opisuje jak statek zamienił się w „jezioro krwi."

“Zostaliśmy w kajucie i grałam z nim w gry przy akompaniamencie odgłosów strzałów. Starałam się go chronić nie wychodząc, schowaliśmy się następnie w łazience. Nałożyłam mu maskę przeciwgazową i kamizelkę ratunkową. Żołnierze zrzucali bomy dymne i pociski z gazem i spuszczali się na pokład z helikopterów." Dodała, że sądząc po odgłosach i tym co zobaczyła później walki musiały być „bardzo brutalne”.

Hasan Nowarah z Glasgow opisał moment ataku: “Było słychać jedynie krzyki i strzelaninę. Znikąd wokół statku pojawiły się jednostki Zodiac pełne żołnierzy. Setki Zodiaków i dużo okrętów wojennych”

Wg rzeczniczki izraelskich sił obronnych (IDF), Avital Leibovich, ich okręty wojenne (czego nie potwierdza żaden z pasażerów) mieli dać aktywistom kilka ostrzeżeń, zanim komandosi zostali zrzuceni z helikopterów na pokład Mavi Marmara.

"Znaleźliśmy się pośrodku linczu” powiedziała pani rzecznik reporterom w porcie Ashdod. Około 10 aktywistów zaatakowało komandosów sięgając po ich broń. To był zmasowany atak. To co się wydarzyło było [dla nas] ostatnią deską ratunku.” Wyjaśnienia te nie brzmią jednak wiarygodnie biorąc pod uwagę siłę i uzbrojenie jakim dysponowało izraelskie wojsko.

Izraelska agresja nie ograniczyła się do Mavi Marmara.

Mihalis Grigoropoulos, grecki aktywista, który znajdował się na jednym z pozostałych 5 statków twierdzi, że wojsko zrzuciło część żołnierzy z helikopterów, pozostali wdarli się na pokład z pontonów i sterroryzowali pasażerów ostrą amunicją i gazem łzawiącym. "Nie stawialiśmy oporu, nie moglibyśmy nawet gdybyśmy chcieli” powiedział. „Co moglibyśmy zrobić komandosom? Jedyna rzecz, której próbowała część pasażerów to zagrodzenie im drogi na mostek przez sformowanie bariery z „żywych tarcz”. Została ona ostrzelana gumowymi kulami i paralizatorami.”

Podobną relacje zdał inny grecki aktywista, Dimitris Gielalis, który płynął na trzecim statku, “Sfendoni”: "nagle zewsząd pojawiły się wojskowe pontony zmierzające w naszym kierunku i w przeciągu sekund na naszym pokładzie znaleźli się uzbrojeni komandosi. Wdarli się i zaczęli używać gumowych kul, bić pasażerów i strzelać do nich z paralizatorów – używali wszystkich metod jakie sobie można wyobrazić”.

Brutalne traktowanie cywilów nie skończyło się po przewiezieniu ich do więzień w Izraelu. „W czasie przesłuchań wiele osób na naszych oczach poważnie pobito powiedział Aris Papadokostopoulos. Dodał, że aresztowanych traktowano skandalicznie, odmawiano im dostępu do toalet, jedzenia i snu, szczególnie arogancko i brutalnie zachowywano się wobec aresztowanych muzułmanów. Uwięziono także roczne dziecko.

Henning Mankell, szwedzki pisarz, autor kryminałów o komisarzu Wallanderze, który znajdował się na pokładzie szwedzkiego statku Sofia i został dziś w nocy deportowany, ostro potępił akcję Izraela i wezwał do wprowadzenia międzynarodowych sankcji wobec tego kraju, by zmusić go do zdjęcia blokady strefy Gazy. Zaprzeczył również, jakoby na pokładzie statków Flotylli Wolności miała się znajdować jakakolwiek broń: „Mogę zapewnić, ze nie było tam ani jednej sztuki” powiedział reporterowi, który towarzyszy mu w drodze do kraju.

Nadal nie ma kontaktu z Ewą Jasiewicz. Wbrew zapewnieniom izraelskich władz, nie wszyscy zatrzymani aktywiści będą zwolnieni. Co najmniej 4 izraelskich Palestyńczyków – przedstawicielka Free Gaza Movement Lubna Masarwa, Sheik Raed Salah, przywódca północnego oddziału Islamic Movement w Izraelu,, Mohammed Zeidan, dyrektor International Advocacy Programme dla Arabskiego Stowarzyszenia Praw Człowieka i Hamed abu Dabis otrzymało poważne zarzuty karne za udział w pokojowym konwoju, który chciał złamać blokadę strefy Gazy.

Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała do przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie ataku izraelskiego wojska na cywilny konwój humanitarny.

Ludzie czytają....

Pikieta solidarnościowa w Krośnie Odrzańskim

11-04-2025 / Ruch wolnościowy

W minioną środę, w budynku Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim, miała miejsce ostatnia rozprawa w procesie dziesięciu osób oskarżonych o...

Jacek Jaśkowiak gospodarz domu

17-04-2025 / Kontrola społeczeństwa

Jacek Jaśkowiak przyjmuje na siebie rolę, jaką w serialu Alternatywy 4, pełnił niezapomniany Roman Wilhelmi – czyli gospodarza domu. I...

Tysiąc sześćset sześćdziesiąt dziewię podpisów w sprawie Maltańskiego

16-04-2025 / Poznań

10 kwietnia przedstawiciele mieszkańców Osiedla Maltańskiego, odwiedzili Urząd Miasta Poznania. Złożyli tam blisko tysiąc sześćset sześćdziesiąt dziewięć podpisów. Podpisy te...

Bronisława Waszkiewicz, wielkopolska osobowość roku 2024 w plebiscycie Głosu…

15-04-2025 / Aktywizm

Od lutego trwa plebiscyt "Osobowość roku" prowadzony przez redakcję Głosu Wielkopolskiego w naszym województwie, który będzie miał ogólnopolski finał. Zwyciężczynią...

Rozbrat


Rozbrat
ul. Pułaskiego 21a, 60-607 Poznań