Między globalizacją i deglobalizacją
Między globalizacją i deglobalizacją

Między globalizacją i deglobalizacją

  • wtorek, 03 czerwiec 2025
Jak wskazują niektóre dane statystyczne, poziom przepływu międzynarodowego kapitału w ostatnich latach wyraźnie zmalał. Czy globalizacja uległa załamaniu?
Termin „globalizacja” jest kojarzony z nasileniem się międzynarodowych kontaktów handlowych, z wymianą towarów i usług, transferem kapitału między państwami, także w formie inwestycji bezpośrednich. Korporacje z krajów bogatych inwestowały w krajach biedniejszych, zakładając lub przejmując tam fabryki, kopalnie, centra logistyczne i biura. Mogły eksploatować zasoby przyrody i ludzką pracę, a zyski finansowe transferować z powrotem do krajów bogatych. Żeby ułatwić globalizację, zostało zdjętych wiele barier celnych i innych ograniczeń, a nad swobodą przepływu kapitału i towarów czuwały międzynarodowe umowy i instytucje typu WTO (Międzynarodowa Organizacja Handlu).

Jednak, jak wskazują niektóre dane statystyczne, poziom przepływu kapitału ponad granicami w ostatnich lata wyraźnie zmalał. Między innymi zauważył to rok temu magazyn The Economist[1]. Wskazują na to także niektóre dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego[2]. Czyżby zatem nastąpiło załamanie się dotychczasowego globalnego systemu wymiany?

Koło ratunkowe dla kapitału

Aby odpowiedzieć sobie na wyżej postawione pytania, musimy powrócić do roku 2008. Światowy kryzys, który wówczas wybuchł, doprowadził do ekonomicznych perturbacji i objawił się przede wszystkim tym, że tempo wzrostu wielu narodowych gospodarek zaczęło wyhamowywać. Groziło załamanie i to nie tylko na giełdach. Rządy przystąpiły do akcji ratowniczej. Biliony dolarów publicznych pieniędzy popłynęły dla ratowania banków i np. podupadającego przemysłu motoryzacyjnego. Drugi raz transfery dla wsparcia biznesu miały miejsce w czasie pandemii COVID-19. W rezultacie nastąpił powrót państw do polityki protekcjonistycznej. Każde zaczęło bronić własnego kapitalizmu i rynku.

Między innymi wskutek tego nastąpił rozpad obecnego globalnego systemu kapitalistycznego. Na płaszczyźnie politycznej do głosu doszła ideologia partykularyzmu narodowego, której wyrazem jest nacjonalizm. W wielu krajach do władzy dorwały się prawicowe siły, a rywalizacja ekonomiczna przeobraża się na naszych oczach w regularne konflikty zbrojne: w Ukrainie, Jemenie, Libii, Syrii, Palestynie, w krajach Afryki itd. Wzrosły wydatki na zbrojenia. Obecnie są one wyższe niż u schyłku „zimnej wojny”[3].

Jeszcze niedawno nie dla wszystkich było jasne, że globalizacja i pewien model globalnego kapitalizmu dobiegł końca. Dziś trudno znaleźć kogoś, kto wierzyłby w osławioną wolność wymiany handlowej. Mnożą się sankcje i cła. Trwa wojna handlowa USA z resztą świata. Zaczęła się jednak ona jeszcze za pierwszej kadencji Donalda Trumpa, a może nawet wcześniej.

Trump kontra globalizacja

Nagromadziły się zatem nierozwiązane sprzeczności o szerokim podłożu ekonomicznym, ale też społecznym i politycznym, które skutkują wzrostem międzynarodowych i wewnętrznych napięć. Niestety obecny kryzys negatywnie odbija się przede wszystkim na najniższych klasach społeczeństw wielu krajów. Mają miejsce narastające epidemie, głód i niedożywienie, postępuje degradacja ekologiczna, inflacja i spadek realnych dochodów. Wreszcie wybuchają konflikty zbrojne, wzrastają nierówności społeczne, zagrożone są zdobycze socjalne.

Co więcej, wraz z barierami dla przepływu towarów i kapitału, rosną ograniczenia związane ze swobodą przemieszczania się ludzi. Uszczelniano granice wraz z budowaniem szeregu ogrodzeń i murów. Wzrosła wrogość do migrantów i uchodźców. Krótko mówiąc, obecnie obserwujemy największą od II wojny światowej destabilizację. Możemy zatem mówić o pełnym odwrocie od globalizacji, czyli o deglobalizacji.

Ale czy wobec powyższego deglobalizację należy traktować jako zjawisko – z punktu widzenia tzw. szarego człowieka – negatywne? Po pierwsze, trzeba jasno powiedzieć, iż globalizacja i deglobalizacja to tylko dwa odmienne reżimy cyrkulacji i akumulacji kapitału. To dwie strony tego samego medalu. Procesy globalizacji i deglobalizacji zachodziły już wcześniej w obrębie kapitalizmu. Nie są to historycznie zjawiska nowe.

Po drugie – niektórzy twierdzą, że obecna forma globalizacji jest specyficzna o tyle, że deglobalizacja stała się już niemożliwa. Trump i USA, pomimo prób, nie zdołają jej zniszczyć, choćby nawet chcieli. Nie ma już odwrotu od międzynarodowych czy międzypaństwowych zależności ekonomicznych. Globalny ład budują nie tylko państwa, ale inne potężne podmioty jak choćby międzynarodowe korporacje. Kapitał nie ma już narodowości. Dlatego – dowodzą – globalizacja się nie załamie, a w każdym razie nie załamie się w sposób taki, jak to bywało w przeszłości. Szybciej upadnie cały kapitalizm.

Mosty i drogi zamiast liberalnych wartości

Po trzecie, trzeba pamiętać, że globalizacja nie była wcale korzystna dla wszystkich krajów na świecie i w równym stopniu dla wszystkich klas społecznych. Jak dowodzi to włoski lewicowy badacz Andrea Ricci, państwa centrum kapitalizmu, czyli szeroko rozumiany Zachód, zyskiwały na przepływie kapitału i wymianie handlowej, gdy jednocześnie inni tracili. Na przykład w 2019 roku na głowę mieszkańca Zachodu było to in plus 3810 USD, kiedy kraje biednych peryferiów straciły w tym samy czasie na mieszkańca in minus 571 USD[4].

Co więcej, globalizacja nie była korzystna nawet dla wszystkich mieszkańców Zachodu. Zniesienie barier celnych w ramach WTO, pozwoliły na przeniesienie całych branż z krajów centrum kapitalizmu na południowe peryferia. Kapitał mógł na tej drodze realizować wyższą stopę zysków. Ale na Zachodzie nastąpiła dezindustrializacja. Zlikwidowano miliony miejsc pracy. Wielu grupom społecznym spadły dochody. Podważono system zabezpieczeń socjalnych. Trump chciałby teraz odwrócić ten proces, nakładając horrendalne cła na towary i zmuszając kapitał do inwestycji bezpośrednich na terenie Stanów Zjednoczonych tak, aby USA z powrotem stały się potęgą przemysłową. Czy to w ogóle jest jednak możliwe?

Co więcej, mówi się też, że globalizacja jeżeli niosła za sobą jakieś korzyści, to do niektórych krajów w ogóle nie dotarła. Za sprawą Chin dopiero od niedawna mogą korzystać z niej kraje Afryki – dzięki napływowi chińskiego kapitału i technologii. Paradoksalnie najlepiej wyraził to dzisiejszy wiceprezydent Stanów Zjednoczonych J. D. Vance, który w listopadzie 2024 roku powiedział: „Stworzyliśmy [miał na myśli USA] politykę zagraniczną polegającą na upominaniu, moralizowaniu i pouczaniu krajów, które nie chcą mieć z tym nic wspólnego. Chińczycy prowadzą politykę zagraniczną polegającą na budowaniu dróg, mostów i karmieniu biednych ludzi”[5].

Dotychczasowa globalizacja promowała Zachód i dawała mu nie tylko korzyści ekonomiczne, ale też ekspansję kulturową i dominację polityczną. Ekspansji ekonomicznej towarzyszyła ekspansja wartości liberalnych, które jednak na „peryferiach” odbierano jak dyktat „białego człowieka”. Chiny proponują globalizację, która ma się opierać na innych niż zachodnie pryncypiach. Giovanni Arrighi w swojej książce „Adam Smith w Pekinie” wiązał z tym nowym modelem pewne nadzieje. Nie można jednak mieć złudzeń – nowy chiński, „wschodni” reżim globalizacji i akumulacji kapitału, nie będzie zapewne mniej brutalny od „zachodniego”. Mieszanka maoizmu i kapitalizmu nie wróży raczej niczego dobrego. Nie jest to recepta na wolny, równy i sprawiedliwy świat, jaki postulował ruch alterglobalistyczny. O jaki walczy dziś ruch anarchistyczny.

 

Przypisy:

[1] https://www.economist.com/special-report/2024/05/03/the-movement-of-capital-globally-is-in-decline

[2] https://enterprise.press/stories/2017/08/24/globalization-in-retreat-capital-flows-decline-since-crisis/

[3] https://www.rozbrat.org/publicystyka/polityka/4899-nowy-wyscig-zbrojen

[4] Andrea Ricci, „Value And Unequal Exchange In International Trade. The Geography of Global Capitalist Exploitation”, Routledge 2021, s. 217.

[5] https://nevillegafa.com/2024/11/06/j-d-vance-about-us-foreign-policy/

Ludzie czytają....

Relacja z otwarcia V sezonu na WOMBie

18-05-2025 / Poznań

Dziękujemy wszystkim za przybycie, zaangażowanie się, wspólne działanie i odpoczynek. W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, podkreślamy właśnie...

Łowcy skór. Pochodzenie przemysłu futrzarskiego

27-05-2025 / Ekologia

W ostatnich dekadach chów zwierząt na futra przybrał ogromną wielkość. Polska stała się jednym z największych producentów skór futrzanych. Obecnie...

Kosmos 2025 – podbój i zawłaszczenie

21-05-2025 / Kontrola społeczeństwa

Wyrwanie się z pola grawitacyjnego Ziemi sprawia nie lada problem i wiążę się z dużymi kosztami. Jednak mówi się i...

Między globalizacją i deglobalizacją

03-06-2025 / Walka klas

Jak wskazują niektóre dane statystyczne, poziom przepływu międzynarodowego kapitału w ostatnich latach wyraźnie zmalał. Czy globalizacja uległa załamaniu?

Rozbrat


Rozbrat
ul. Pułaskiego 21a, 60-607 Poznań