Trwa miejska debata o szkodach powstałych w wyniku demonstracji 20 marca. Jakie koszty poniosło miasto z powodu napisów na murach pozostawionych przez demonstrantów? Według informacji jakie uzyskaliśmy z kilku źródeł od 1000 do 2000 złotych. Dodatkowo okazało się, że koszt jest szczególnie wysoki, bowiem sypie się cała elewacja i trudniej jest napisy „zdjąć” ze ściany. W rozmowie z dziennikarzami urzędnicy nieoficjalnie przyznawali, że fronton budynku urzędu miejskiego nadaje się całkowicie do renowacji. Oto i obnażona została cała fasadowość argumentacji władz miejskich.