Skąd licytacja fragmentu skłotu?
Historia, która doprowadziła do licytacji części Rozbratu to historia patologii III RP. Od dawna walczymy przeciwko dzikiej reprywatyzacji tego terenu. Domagamy się aby miasto Poznań uznało, że jest jego właścicielem. Działka była publiczną własnością przez niemal 50 lat od początku PRL. Działał tu państwowy zakład pracy. Jednak u progu upadku zeszłego ustroju, prywatny „spadkobierca” działki w niejasnych okolicznościach dopisał się do jej księgi wieczystej. Zanim władze miasta i sąd zdążyli wykreślić błędny wpis w księdze, „spadkobierca” sprzedał działkę za ułamek wartości spółce-słup o nazwie DAREX. Szybka podmiana prywatnego właściciela przez sprzedaż „w dobrej wierze” do dziś utrudnia władzom miasta przywrócenie publicznej własności terenu.
Spółka-słup DAREX natychmiast zaciągnęła w banku hipotekę na realną wartość działki - wielokrotność stawki kupna. Zaraz po tym zniknęła. Opuszczone budynki zlikwidowanej fabryki w 1994 roku zajęli anarchiści i oddali ten teren w ręce Poznaniaków. Tak powstał Rozbrat, dziś najstarsze żywe, okupowane centrum społeczne we wschodniej Europie, jeden z najstarszych działających skłotów na kontynencie.
Po 31 latach, banki próbują odebrać dług zaciągnięty przez spółkę-słup DAREX. Poznański komornik Guzik zachęca sępy-milionerów do kupna nieruchomości z „wkładką mięsną”, mieszkańcami skłotu. To nie pierwsza taka próba. Dzięki poprzednim masowym protestom udało nam się spłoszyć sępy. Nie jesteśmy dodatkiem do "inwestycyjnego zakupu", nie dajemy się zastraszyć i dalej prowadzimy swoją działalność społeczo-polityczno-kulturalną. Przyłącz się do nas.
Weź udział w organizowanych przez nas wydarzeniach i protestach w miesiącu wrześniu. Zapraszamy również na nasze 31 urodziny. Jesteśmy, Byliśmy, Będziemy Rozbrat Zostaje!