Warszawa: Sprawa zwolnionego związkowca z Lionbridge

Warszawa: Sprawa zwolnionego związkowca z Lionbridge

  • czwartek, 03 lipiec 2008
W najbliższy piątek 4 lipca przed sądem pracy odbędzie się pierwsza rozprawa Jakuba G. przeciwko korporacji Lionbridge o bezprawne zwolnienie działacza związkowego pod pozorem rzekomego "ujawnienia poufnych informacji" i "działania na szkodę pracodawcy". Zarzuty są całkowicie zmyślone, a zwolnienie związkowca nastąpiło bardzo krótko po ujawnieniu istnienia związku zawodowego w spółce Lionbridge. Jakub G. został wyrzucony faktycznie za założenie związku zawodowego (Krajowa Federacja Pracy). 4 lipca są planowane akcje pod biurami Lionbridge na całym świecie.W czasie krótkiej historii działania związku KFP na terenie zakładu w Warszawie, udało się uzyskać od pracodawcy zaległe rekompensaty za nadgodziny, oraz wypłatę świadczeń z Funduszu Socjalnego (przez długi okres czasu pracodawca "siedział" na tych pieniądzach i nie chciał ich wypłacać).
Lionbridge tłumaczy oprogramowanie i dokumentację techniczną dla innych korporacji, takich jak Microsoft, czy Adobe. Np. gdy Windows i Photoshop są tłumaczone na różne języki, właśnie firmy takie, jak Lionbridge, czy SDL wykonują tłumaczenie na zlecenie Microsoftu lub Adobe. W biurze w Warszawie zatrudnionych jest około 300 osób. W większości to kierownicy projektów, testerzy, inżynierowie i specjaliści DTP. Samo tłumaczenie jest zlecane na zewnątrz. Właściwie firma nie zatrudnia bezpośrednio tłumaczy i wykorzystuje do tego celu osoby, które nie są zatrudnione na stałe. Paradoksalnie, tłumacze są traktowani jako najmniej ważni w całym procesie tłumaczenia. Nie dość, że nie mogą mieć pewności stałego zatrudnienia, to jeszcze często wypłaty tytułem wykonanej pracy są opóźnione o wiele miesięcy.

Na całym świecie, Lionbridge zatrudnia kilka tysięcy osób. Miejsca pracy są wciąż przenoszone z Europy i USA do Indii i Chin w celu redukcji kosztów. W Indiach przepisy obowiązującego tam prawa pracy umożliwiły firmie Lionbridge pozbawienie swoich pracowników praw związkowych.

Praktyki te wpływają nie tylko na jej pracowników, ale także na warunki panujące na rynku pracy tłumaczy. Dzieje się tak z powodu coraz mocniejszej pozycji firmy na rynku, wynikającej z przejmowania kolejnych spółek, wraz z ich klientami i rynkami. Od marca 2007 roku Lionbridge prowadzi w Irlandii ustne tłumaczenia sądowe. W 2006 r. korporacja wygrała wart 2,5 miliona dolarów kontrakt przyznany w przetargu ogłoszonym przez irlandzki Departament Sprawiedliwości. Tłumacze są zatrudniani do pracy w trakcie posiedzeń sądowych, w których w charakterze świadków lub oskarżonych występują imigranci nie znający języka angielskiego.

Według Irlandzkiego Stowarzyszenia Tłumaczy "Irish Translators' & Interpreters' Association" (ITIA), od czasu przejęcia przez firmę kontraktu, stawki tłumaczy znacznie spadły, a zawodowi tłumacze zostali zastąpieni osobami dwujęzycznymi bez odpowiedniego doświadczenia. Sądy płacą firmie Lionbridge 46 Euro za godzinę tłumaczenia, z czego tłumacze otrzymują od 17,5 do 25 Euro. Według ITIA, zdarzają się również przypadki stawek zaniżonych do 15 Euro za godzinę. Obowiązuje zasada, że nowym tłumaczom oferuje się dużo niższe stawki. Jednak tłumacze dłużej współpracujący z firmą także nie mogą liczyć na podwyżki inflacyjne.

2 lipca działacze francuskiego związku CNT-AIT z Paryża, mimo ochrony, dostali się do budynku miejscowego oddziału korporacji Lionbridge. Udało im się rozdać wszystkim obecnym pracownikom firmy ulotki, w których można przeczytać:

"Czy jeszcze to pamiętacie? To było dawno temu. Na początku lat 80., w komunistycznej Polsce, tworzenie związków zawodowych było całkowicie zakazane. (...) Na szczęście, Mur Berliński upadł. Polska dołączyła do obozu liberalnej wolności i nawet do Unii Europejskiej. A w Europie wolno zakładać związki zawodowe. Czyżby?

W grudniu 2007 r., ufając w wartości swobody wypowiedzi i stowarzyszania się proklamowane przez Europę, pracownicy Lionbridge Technologies w Warszawie, jednej z największych międzynarodowych firm zajmujących się tłumaczeniami, utworzyli związek zawodowy (...)

Jak myślicie, co się stało? W kraju realnego liberalizmu stworzenie takiego związku i sprzeciw wobec szefa, to zdrada wobec Korporacji, ujawnienie tajemnic niewygodnych dla systemu, a przede wszystkim najważniejszej z nich: że nie wszystko jest różowe, że liberalizm nie jest rajem i że są ludzie, którzy walczą o lepsze jutro.

Tak więc, jak za starych dobrych czasów komunistycznych "demokracji ludowych", ci, którzy byli dość naiwni, by potraktować poważnie idee wolności "liberalnej demokracji przedstawicielskiej" i założyć związek zawodowy, mogą winić tylko siebie. Jakub został oskarżony o autorstwo publikacji internetowej, w której przedstawiono rzeczywistą sytuację pracowników przedsiębiorstwa. Został zwyczajnie wyrzucony na bruk za "szkody wyrządzone wizerunkowi firmy" (...)

Zwolnienia związkowców i tych wszystkich, którzy zadają zbyt wiele pytań są na porządku dziennym w Polsce. W większości przypadków, zwolnienia mają miejsce zaraz po założeniu związków zawodowych.

Co w międzyczasie robi Komisja Europejska i Parlament Europejski, na który mamy głosować w 2009 r.? Przyjmuje uchwałę, która legalizuje 65-godzinny tydzień pracy i zatrudnianie pracowników przez 18 miesięcy bez podpisywania z nimi umowy. A wszystko to się dzieje przy zupełnym milczeniu ze strony partii politycznych i ugodowych związków zawodowych... Taka wersja integracji europejskiej gwarantuje, że to, co dziś się dzieje w Polsce, jutro będzie miało miejsce u nas [we Francji] (...)"

Sporządzono na podstawie informacji Biuletynu Inicjatywy Pracowniczej i strony internetowej lionbridge.zsp.net.pl

Ludzie czytają....

Komunikat odnośnie Duda Development

02-06-2024 / Rozbrat zostaje!

Na początku lutego informowaliśmy o pobiciu członka Kolektywu Rozbrat przez ludzi działających na zlecenie Duda Development

Iran: strajki, demonstracje i wojna

24-07-2024 / Polityka

Rząd w Teheranie nie jest gotów iść na wojnę i bronić swoich braci muzułmanów, Palestyńczyków, bo obawia się reakcji własnego...