Dlaczego protestujemy?
15 października jest dniem międzynarodowego protestu. Akcje zapowiedziano już w ponad 700 miastach na całym świecie:. Demonstrujemy:
- przeciwko przerzucaniu kosztów kryzysu gospodarczego na barki zwykłych ludzi i wzrastającym kosztom utrzymania;
- przeciwko pompowaniu miliardów dolarów i euro w niewydolną kapitalistyczną gospodarkę, w tym banki i instytucje finansowe;
- przeciwko zawłaszczaniu instytucji politycznych przez skorumpowane elity i kliki blokujące jakąkolwiek zamianę społeczną;
- przeciwko samowoli wielkiego biznesu i spekulantów giełdowych;
- przeciwko wzrastającym nierównościom społecznym.
Fakt, że dotknął nas kryzys nie budzi naszych wątpliwości. Odczuwamy go poprzez rosnące koszty utrzymania, coraz większe bezrobocie, stagnację czy nawet spadek płac w wielu branżach i grupach zawodowych, rosnące ceny usług publicznych itd. Okazało się, że żyliśmy (nie tylko w Polsce, ale wszędzie: w Grecji, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Portugalii, Włoszech, Hiszpanii i USA) na kredyt. Płacono nam słabo, ale pożyczek udzielano chętnie. Zabezpieczeniem miały być nasze przyszłe, niestabilne dochody, coraz częściej ze „śmieciowych umów”, których wielkość – jak się okazuje – nie zdoła zabezpieczyć roszczenia banków. Pożyczały przedsiębiorstwa, które spekulowały i teraz nie mogą zaspokoić wierzycieli. Pożyczało państwo, nie tylko – jak chce się nam wmówić - na cele socjalne, ale biurokrację, wojsko i policję oraz awantury wojenne. Pożyczały samorządy na stadiony i innego typu megainwestycje, które doprowadziły do ekstremalnego zadłużenia budżetów gmin. Wydawaliśmy z rozmachem, po gierkowsku.
Dziś zagrożeni bankructwem jesteśmy wszyscy - nie tylko banki, korporacje, ale także całe państwa, miasta czy zadłużeni ponad miarę zwykli obywateli. Lecz elity próbują ratować swoje dupy, a nas pozostawić z długami. Nie możemy na to pozwolić. Musimy odzyskać wpływ na nasze życie. Od kilkudziesięciu miesięcy przybiera zatem fala niezadowolenia społecznego na całym świecie. Każdego dnia protestuje wiele tysięcy osób. Protestują studenci, pracownicy i obywatele miasta. Nie możemy bowiem dać się wyrolować przez kilku cwaniaków, politykierów i spekulantów. Razem musimy się im przeciwstawić.
O co walczy Nowy Jork?
W procesie bezpośredniej demokracji zebraliśmy się razem i sformułowaliśmy te zasady solidarności, które leżą u podłoża naszej jedności:
- Angażować się w bezpośrednią i transparentną demokrację.
- Realizować osobistą i zbiorową odpowiedzialność.
- Uznawać podstawowe prawa jednostki i ich znaczenie dla każdej interakcji społecznej.
- Wspierać się wzajemnie w walce z każdą formą opresji.
- Zredefiniować wartość pracy.
- Szanować prywatność jednostek.
- Uznać edukację za prawo człowieka.
- Wspierać i praktykować wszelkie postacie otwartości w dostępie do dobra wspólnego.
- Mieć odwagę wyobrazić sobie nowy porządek społeczno-polityczny i gospodarczy, który da szansę wprowadzenia w życie większej równości.